- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
- wycieczka po Mazowszu
OD SZTUKI LUDOWEJ PO CHOPINA, CZYLI WYCIECZKA PO MAZOWSZU 27 CZERWCA 2019 R.
KIEROWNIK WYCIECZKI I FOT: GRAŻYNA IWAŃSKA - PATOREK
Naszą wędrówkę po Mazowszu, którą zaplanowaliśmy na 27 czerwca, rozpoczęliśmy wizytą w Muzeum Ludowym Rodziny Brzozowskich w Sromowie. Jest to prywatne muzeum założone przez Juliana Brzozowskiego w 1972 roku. Właściciele muzeum, a zarazem autorzy wszystkich eksponatów, to rolnicy ze Sromowa, którzy w czasie wolnym od zajęć w gospodarstwie rzeźbią, malują, tworzą ruchome figurki, pająki, wycinanki, hafty. Na swojej stronie internetowej piszą: “Zapraszamy do świata ruchowych figurek.“ Obecnie eksponaty umieszczone są w czterech budynkach. Już przed wejściem do muzeum uściskiem dłoni powitała nas łowicka para (fot. 1), pilnująca wejścia do wspaniale ozdobionych pawilonów (fot. 2, 3). W pierwszym budynku podziwialiśmy ruchome figurki przedstawiające historię Polski “w pigułce” (fot. 5, 8, 9), sceny rodzajowe z życia wsi łowickiej (fot. 6, 7) i niezwykle kolorowe pająki (fot. 4). Następna ekspozycja to “Cztery pory roku”, czyli ruchome figurki najpopularniejszych polskich sportowców, a obok nich rzeżby naturalnej wielkości w strojach ludowych, a także kolekcja pięknie malowanych skrzyń posagowych i wycinanek (fot. 11). W kolejnych dwóch budynkach zaprezentowano powozy konne, bryczki i wolanty, na których siedzą gospodarze w odświętnych strojach (fot. 10). Po wyjściu z muzeum przechodzi się jeszcze obok drogi krzyżowej (fot.12).
Kolejnym punktem programu była wizyta w pałacu prymasowskim w Skierniewicach (fot. 13), obecnie siedzibie Instytutu Warzywnictwa. Historia pałacu była bardzo burzliwa, a jego mieszkańcami byli niegdyś nie tylko prymasi i arcybiskupi, ale także carowie rosyjscy. Jednym z lokatorów był arcybiskup, pisarz i poeta Ignacy Krasicki, po pobycie którego pozostał jedynie kryształowy świecznik (fot. 20). W późniejszych latach mieszkał tam między innymi Wielki Książę Konstanty, a portret jego żony Anny Grudzińskiej (fot. 15) do dzisiaj zdobi wnętrza pałacu. W budynku zachowały się piękne sztukaterie, zabytkowe meble, stare piece kaflowe i portrety założycieli Instytutu (fot. 14, 16, 17, 18, 19, 21, 22, 23).
Zwiedziliśmy także Muzeum Historyczne Skierniewic, mieszczące się w dawnym lazarecie, a otwarte w październiku 2018 roku. Niestety trafiliśmy akurat na wymianę eksponatów, w tym końcowkę wystawy Mody Polskiej (fot. 24).
Nie zawiedliśmy się za to w trakcie wizyty w siedzibie Zespołu Pieśni i Tańca Mazowsze w Otrębusach, mimo tego, że pierwsza siedziba zespołu – pałac w Karolinie (fot. 26) był w remoncie. Po obecnej siedzibie (fot. 27, 28) oprowadzała nas przedstawicielka Działu Promocji i Reklamy. Zwiedziliśmy nie tylko widownię i scenę (fot. 29), ale także mogliśmy zerknąć na zaplecze (fot. 30), gdzie podziwialiśmy wspaniałe kostiumy oczekujące na kolejne występy zespołu. Ogromne wrażenie zrobił na nas sposób przygotowania kostiumów do “wyjścia na scenę” - wiadomo było, na jaki koncert, dla którego artysty, w którym momencie występu. Przesunięcie, bądź przewieszenie jednego elementu mogło zburzyć cały porządek spektaklu, ponieważ wykonawcy mają bardzo niewiele czasu na zmianę kostiumu do kolejnej sceny, a kostiumy składają się z wielu elementów. W holu siedziby zespołu oglądaliśmy wystawę rzeżb i oryginalnych, starych strojów ludowych (fot. 31, 32). Na zakończenie wizyty obejrzeliśmy film o historii zespołu i zasypaliśmy naszą przewodniczkę pytaniami, przez co prawie spóźniła się na kolejne spotkanie z miłośnikami Mazowsza.
Ostatnim punktem programu było zwiedzanie Muzeum Fryderyka Chopina w Żelazowej Woli, sprawującym pieczę nad największą w świecie kolekcją chopinianów (fot. 33, 34, 37, 38) – ponad 7500 obiektów. Po obejrzeniu filmu o życiu i twórczości Chopina spacerowaliśmy po przepięknym parku (fot. 35, 36, 39), a towarzyszyła nam przy tym muzyka sącząca się z dyskretnie ukrytych głośników. Niezapomniane przeżycie!
Iza Zając
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
- ZIEMIA ŁÓDZKA
ZIEMIA ŁÓDZKA CZ. 6 - 22 MAJA 2019 R.
KIEROWNIK WYCIECZKI: GRAŻYNA IWAŃSKA - PATOREK FOT. ALEKSANDRA MISTALSKA
Naszą szóstą już wycieczkę z cyklu Ziemia Łódzka rozpoczęliśmy wizytą w kościele pod wezwaniem Św. Anny w Chojnem koło Sieradza. W planach nie było wprawdzie wizyty w kościele, ale gdy zwiedzaliśmy znajdujący się obok park pojawił się ksiądz, który wpuścił nas do środka. Opowiedział nam o historii kościoła (fot. 1 – 3), o umieszczonym na ołtarzu obrazie Matki Boskiej Chojeńskiej (fot. 4), o przepięknych późnorenesansowych stallach i nagrobkach i o swojej pracy w parafii. W parku spodobały nam się dwa nieduże kamienne lwy, usadowione na postumentach przy ścieżce na plebanię. Ksiądz przyznał, że znalazł je w jakiejś szopie, więc wyczyścił i wystawił na świeże powietrze.
Również w Chojnem spacerowaliśmy po pięknym, starym parku angielskim, okalającym dwór szlachecki, zbudowany w XVII wieku przez Stanisława Zapolskiego (fot. 5 i 6). Obecnie dwór jest remontowany przez osobę prywatną.
W Charłupi Małej znajduje się kościół Narodzenia NMP, zbudowany na początku XX wieku jako czwarta świątynia w tym samym miejscu (fot. 7 i 12). Poprzednie budowle były drewniane. W czasie II wojny światowej Niemcy zrobili we wnętrzu magazyn, o czym świadczą do tej pory koleiny w posadzce, powstałe w trakcie przetaczania ciężkich dział. Na szczęście zachowało się wiele elementów dawnego wystroju z poprzednich kościołów (fot. 8), przede wszystkim obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem w typie MB Śnieżnej (fot. 11). Po wojnie restauracją wnętrza zajął się m.in. profesor Wiktor Zin (fot. 9 i 10).
W Małkowie gościliśmy w zbudowanym na wysokiej skarpie Warty klasycystycznym pałacu z XIX wieku (fot. 13 i 14), w którym mieści się obecnie hotel, restauracja i centrum konferencyjno – biznesowe. Organizowane są tam również imprezy prywatne, koncerty, rekonstrukcje historyczne, a w otaczającym pałac parku krajobrazowym imprezy plenerowe (fot. 15, 16, 17). Wśród zieleni stoi pomnik W. S. Reymonta autorstwa Kazimierza Moczkowskiego.
W Tubądzinie podziwiać można nie tylko płytki ceramiczne, ale i zbiory Muzeum Walewskich, mieszczące się w klasycystycznym dworze zbudowanym w II połowie XVIII wieku przez Macieja Zbijewskiego (fot. 18, 20, 22). W roku 1891 majątek przeszedł w ręce Kazimierza Walewskiego, który zgromadził w nim kolekcję portretów rodu Walewskich z XVII-XX wieku, a także liczne pamiątki rodzinne. Po II wojnie światowej zbiory zostały ulokowane w Łodzi i Sieradzu, a we dworze zamieszkali pracownicy PGR, dewastując go kompletnie. W roku 1971 rozpoczęto 13-letnią odbudowę, po której otwarto tu muzeum. Na szczęście zbiór portretów rodu Walewskich zachował się (fot. 24 i 26), natomiast prezentowane meble są częściowo oryginalne, częściowo pochodzą z darów okolicznych mieszkańców (fot. 23). Wśród portretowanych przodków nie zabrakło oczywiście Marii Walewskiej, metresy Napoleona (fot. 25).
Wokół rozpościera się wspaniały park z licznymi pomnikami przyrody. W roku 1995 park ten otrzymał Złoty Medal Ministra Kultury. Mieliśmy szczęście, że przyjechaliśmy tu w maju, ponieważ akurat kwitło wiele kwiatów i krzewów (fot. 19 i 21). Pracownicy muzeum zajmują się wszystkim: oprowadzają wycieczki, dbają o eksponaty, utrzymują czystość obiektu i pielęgnują park. Nie ma funduszy na ogrodników, sprzątaczy, czy pracowników administracyjnych.
W przerwie zjedliśmy znakomity obiad w restauracji Smakosz w Błaszkach. Po nabraniu sił wyruszyliśmy do Kalinowej, gdzie przez stary, zadbany park (fot. 28 i 29) dotarliśmy do dworu (fot. 27), który posłużył Stanisławowi Moniuszce za tło opery Straszny Dwór. Posiadłość jest obecnie w rękach prywatnych i niestety nie można zwiedzać budynku.
Natomiast do dworu w Sędzimirowicach, który również jest w rękach prywatnych, nie mogliśmy się nawet zbliżyć, aby zrobić zdjęcia (fot. 30). Nasze przedstawicielki – Grażyna Iwańska – Patorek i pani przewodnik Katarzyna Witkowska spotkały się z dość niemiłym przyjęciem, gdy pytały tubylców o możliwość dotarcia do obiektu. Na pocieszenie podziwialiśmy liczne ukwiecone majowe kapliczki stojące przy drogach (fot. 31).
Talent mediacyjny Grażynki przydał nam się we Wrzącej, gdzie dzięki jej staraniom pracownik właściciela otworzył zamkniętą bramę założenia parkowo-dworskiego. Klasycystyczny dwór powstał u schyłku XVII wieku, obecnie znajduje się w rękach prywatnych i jest restaurowany z wielką dbałością (fot. 33 i 34). Zadbany jest także park, ze stawami i egzotycznymi drzewami (fot. 32).
Ostatnim, nieplanowanym punktem programu byl dwór w Jasionnej, obecnie szkoła podstawowa. Ponieważ było już dość późno nie udało nam się zwiedzić budynku (fot. 35 i 36). Został on zbudowany w miejsce starego dworu modrzewiowego, a jego konstrukcja jest nietypowa. Po obu bokach dworu zbudowano podwójne alkierze, które przykryto modrzewiowymi kopułami z dawnego budynku, co nadaje całości wygląd troszkę egzotyczny (fot. 35 i 36). Obiekt od dawna nie jest remontowany, co stanowi przedmiot sporu między dzierżawcą – Stowarzyszeniem Przyjaciół Szkół Katolickich, a właścicielem – Urzędem Miejskim w Błaszkach. Mam nadzieję, że spór zakończy się remontem, bo szkoda tak pięknego obiektu.